Wiemy doskonale, jak doniosłą rolę w artykułach prasy stacjonarnej czy internetowej pełnią nagłówki. Odnosi się wrażenie, że z roku na rok ich ranga jest coraz większa.

To one organizują artykuł, sprawiają, że czyta się go łatwiej i przyjemniej. Idealnie stworzone sprawiają, że czytelnik już po krótkim, zapoznawczym spojrzeniu wie o czym traktuje dany tekst. Jeśli już go zna – to właśnie one ułatwiają mu powrócić do interesujących go fragmentów.

Z równą – jeśli nie większą! – dbałością należy podchodzić do nagłówków pisanych pod kątem SEO.

Spełnij oczekiwania czytelnika i robota

Tutaj sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Nie wystarczy bowiem trafić w gust czytelnika, ale trzeba również dopasować się do “upodobań” robotów indeksujących. Te są oczywiście definiowane poprzez regularnie aktualizowane algorytmy. Należy więc osiągnąć pewien kompromis. Copywriter SEO wie, jak to zrobić. Napisany przez niego tekst wygląda naturalnie w oczach żywego odbiorcy. Dodatkowo zyskuje przychylność robotów sieciowych. W drugim przypadku skutkuje to tym, że podstrona ląduje na wysokim miejscu w rankingu wyszukiwań.

H1, H2, H3 – czyli niepodważalna hierarchia

Dobrze, ale jak zrobić, aby nasycić wilka, a owca pozostała w jednym kawałku? W dużej mierze chodzi o nagłówki. Wśród nich, niczym w dobrze zorganizowanej społeczności, panuje ścisła hierarchia. Najważniejszy jest  H1. Nie znosi on konkurencji, tak właściwie to jest despotą, pozostałe muszą mu się podporządkować. Dlatego powinien być tylko jeden i niepowtarzalny. Wiemy dobrze, jak się kończą spory o przywództwo – w królestwie brakuje ładu i porządku, unosi się nad nim widmo wojny domowej…

Kolejne co do ważności, czyli H2, H3, H4, itd. mają obowiązek znać swoje miejsce w szeregu i nie wchodzić sobie nawzajem w paradę (czyt. kompetencje). Im dalszy w ciągu, tym cechuje się mniejszym znaczeniem. Świadczy o tym również ich rozmiar.

Jeśli H1 jest tylko jeden – to pozostałe, będące u niego na służbie, mogą występować wielokrotnie. Nagłówki przyjmują strukturę schodkową, to znaczy, że przykładowo po H2 pojawia się H3, a później znów wkracza H2.

<h1>Wszystkie koty tego świata</h1>
<h2>Rasy kotów europejskich</h2>
<h3>koty norweskie</h3>
<h3>koty kaszubskie</h3>
<h2>Rasy kotów afrykańskich</h2>
<h3>kot egipski</h3>
<h3>kot z Madagaskaru</h3>
<h2>Koty innych kontynentów</h2>
<h2>Kot idealny dla Ciebie</h2>

Przy czym łatwo sobie wyobrazić tekst bez sekcji H3 czy nawet H2. W niektórych miejscach stosowanie rozbudowanego systemu nagłówków wygląda nienaturalnie czy zwyczajnie komicznie.

Jak w wielu kwestiach SEO, także i tutaj pozycjonerzy spierają się wzajem o to, jak znaczący wpływ na pozycję strony ma budowa nagłówków. Odrzucamy skrajne opinie; naszym zdaniem warto poświęcić nieco czasu, żeby je zoptymalizować. Przyjmując, że praca nad nimi nie zaszkodzi, a najpewniej przyniesie dobre efekty.

Powróćmy do tego najważniejszego, do H1. Co powinien zawierać? Przede wszystkim musi zwięźle i trafnie informować, o czym jest rzeczony tekst. Nie może być ani zbyt krótki, np. jednowyrazowy, ani zanadto rozwlekły. Należy trafiać w sedno, zamiast rozmywać istotę zagadnienia w zbędnym potoku słów.

Przyjmuje się, że cztery wyrazy to akurat w sam raz. Ważne do tego, by przykuwał uwagę odbiorcy. Nieraz osiąga się to poprzez niezwykłość. W rzeczy samej niezwykłość bywa w cenie i niektórych na pewno zaciekawi nieszablonowy wydźwięk nagłówka. Lecz częściej zawiera się w nich złożone zapytanie, np: “Jak zrobić…”, “Co to jest…”, “Jakie są…”, itd. Odnajduje się je w adekwatnych narzędziach. W tym wypadku internauta trafia do nas “od nitki do kłębka”.

Zasadniczo nagłówek H1 powinien zawierać przynajmniej jedno słowo kluczowe, na które pozycjonuje się daną podstronę. W następnych – H2, H3… – z reguły lokuje się pomniejsze słowa kluczowe.

Sprawny audyt nagłówków

Jak sprawdzić strukturę nagłówków na naszej stronie? Służą do tego przydatne programy. Warty wyróżnienia jest z pewnością Screaming Frog. Niezwykle łatwo przejrzysz nagłówki (od H1 do H2), ocenisz, czy ich budowa jest prawidłowa. Dodatkowo ujrzysz, jakie są ich treści. Narzędzie odznacza się jeszcze wieloma innymi funkcjami…

audyt nagłówków
Podsumowując, umiejętnie skonstruowane nagłówki mają niezwykłą siłę przyciągania internautów. I odwrotnie, niezbyt przemyślane lub zwyczajnie pominięte, zniechęcają odbiorców.

Zwłaszcza w dzisiejszych czasach ludzie liczą na szybkie korzyści płynące z ich działań. Zatem i nagłówki powinny skrywać obietnicę. Zmusi to czytelnika do tego, by przysiadł na dłużej nad Twoją propozycją, Doświadczony użytkownik sieci nie zwykł marnować czasu na czczą gadaninę, po prostu błyskawicznie przeniesie się na inną, zapewne konkurencyjną stronę. A tego przecież nie chcemy. Dążmy więc do tego, aby to nasza oferta była tą najciekawszą!