Jak każda usługa oferowana przez amerykańskiego giganta, także i ta się rozwija. A także przynosi firmie coraz większe profity, bo przecież Google jak każde szanujące się przedsiębiorstwo nastawione jest na zysk.

Ostatnia poważniejsza zmiana nastąpiła ponad rok temu. W związku z nią ludzie wciąż się pytają, jak wygląda kwestia zobowiązań płatniczych w związku z wykorzystaniem Google Maps na stronie www.

Wyjaśnijmy sobie, na czym polegała modyfikacja i, co najważniejsze, jak rzutuje na nasze finanse.

Google Maps Platform – jeden plan finansowy

Długo obowiązywały dwa modele korzystania z usług Map Google: standardowy oraz premium. Jak możemy wywnioskować z ich nazw, pierwszy zawierał najbardziej podstawowe usługi i był bezpłatny; drugi oferował znacznie więcej funkcjonalności – w tym choćby opcje personalizacji mapy na witrynie – co oczywiście wiązało się z pewnymi kosztami.

W drugiej połowie minionego roku Google zunifikowało swoją ofertę. Obecnie zamiast obydwu usług mamy jedną, i to ona kryje się pod nazwą Google Maps Platform. Zmiana ta podyktowana została także chęcią uproszczenia korzystania z serwisu. Zgodnie z tą myślą, mamy do wyboru 3 podstawowe produkty, czyli mapy, trasy oraz miejsca. Dobierzemy je zgodnie z potrzebami, biorąc w rachubę rodzaj prowadzonej działalności. Warto wykorzystać sensownie dodatkowe usługi, wśród nich warto wymienić: street view, geolokalizację czy wskazówki dojazdu

Propozycja Google Maps Platform przeznaczona jest zarówno dla wielkich firm z imponującym budżetem, jak i mniejszych, które nie szastają środkami.

Nasuwa się oczywiste pytanie – czy musimy płacić?

200 dolarów na dobry początek miesiąca

Bez względu na to kim jesteśmy, i jak chcemy użytkować Mapy Google, dostajemy na każdy miesiąc ściśle określoną kwotę, tj. 200 dolarów. Różnie jest nazywana, zależnie od poczucia humoru, “kieszonkowym”, “gratisem”, itp. Nazwijmy ją po prostu funduszami bazowymi. Wydaje się, że 200 “zielonych” to niezbyt wysoka suma. Niemniej daje nam całkiem niezłe możliwości, wystarcza na 14 000 załadowań mapy w obrębie witryny.

W przypadku mniejszych serwisów internetowych, nastawionych np.na lokalnych odbiorców, liczba ta jest odpowiednia, a nawet nie zawsze w pełni wykorzystana.

Inaczej to wygląda z punktu widzenia większych, kompleksowych serwisów. Przelicznik opłat – dla uproszczenia – podawany jest w tysiącach. I tak każde kolejne 1000 odsłon wiąże się z należnością 14 dolarów. Naliczamy tak aż do osiągnięcia pułapu 100 000 odświeżeń – wtedy otrzymujemy coś na kształt promocji. I tak za każdy 1000 płacimy 11 dolarów i 20 centów. Poza tym nie zapominajmy o miłym podarunku, każdy nowy użytkownik serwisu otrzymuje 300$ do wydania na platformie.

Bez znaczenia, ile wydajemy pieniędzy, otrzymujemy od Google pomoc techniczną 24/5.

Jeśli nie chce się przekroczyć określonej granicy opłat, zaznaczamy to w panelu administracyjnym. Kiedy zostanie osiągnięta, mapka się wyłącza. I tyle.

Czy zmiany dotyczą wyłącznie zasad rozliczeń? Otóż nie tylko.

Formy rozliczania w Google Maps Platform

Dość często spotykamy się z problemem, że mapy Google – czy to dynamiczne, czy statyczne – nie działają na stronie. Wynikać to może z braku indywidualnego klucza API. Do czasu omawianych zmian nie był obowiązkowy. Aktualnie potrzebujemy indywidualnego klucza API, by wdrożyć go do swych działań. Poza tym niezbędne jest konto billingowe w Google Cloud Platform, które podłączamy z kartą płatniczą. Co ważne – dotyczy to wszystkich użytkowników, nawet skromnych, którzy nie przekraczają nałożonego limitu.

Konto billingowe na platformie

Aby założyć konto billingowe, najpierw odwiedzamy https://cloud.google.com/maps-platform/user-guide/. Następnie spośród opcji wybieramy „create a new account”.

Później jest już tylko z górki. Kolejno wybieramy interesujący nas produkt (np. mapy); tworzymy nowe konto rozliczeniowe; wpisujemy nazwę karty; wybieramy kraj oraz adres rozliczeniowy; uzupełniamy informacje o karcie.

Na ostatnim etapie procedury otrzymujemy pożądany klucz, którym wzbogacamy skrypt strony. Jeśli nie jesteśmy biegli w takich sprawach, zgłaszamy się do zaufanego specjalisty. On nam w tym pomoże!