netflix-352x352Czy warto wydać 100 milionów dolarów na produkcję serialu, zatrudniając jednocześnie do głównej roli jednego z najbardziej znanych i cenionych aktorów na świecie? Czy opłaca się udostępnić odbiorcom wszystkie odcinki w jednym czasie, zamiast dawkować po jednym epizodzie na tydzień? Co więcej, czy rentownym działaniem jest umieszczanie tak kosztownej produkcji wyłącznie online, czyli tylko w przestrzeni Internetu? Amerykańska platforma Netflix udowodniła, że tak innowacyjne podejście jest niesamowicie skutecznym narzędziem na wypromowanie swojej oferty na całym świecie.

Czym właściwie jest Netflix?

Wspomniany już serwis jest, mówiąc w skrócie, największą wypożyczalnią DVD na świecie. Za pośrednictwem mediów strumieniowych dostarcza swoje zasoby do m.in takich krajów jak Wielka Brytania, Austria, Szwajcaria, Szwecja, Norwegia, Francja, Niemcy, a za pośrednictwem poczty do Stanów Zjednoczonych oraz Polski. Założona w 1997 roku firma, posiada aktualnie w swoich zbiorach ponad 100 tysięcy materiałów. Najważniejsze jest jednak to, że Netflix pełni obecnie głównie rolę telewizji internetowej, z zasobem niemalże 50 milionów użytkowników w ponad 40 krajach.

Frank Underwood pozycjonuje Netflix

https-__netflixlife.com_2015_02_27_thoughts-house-cards-season-3-episodes-1-6_
src: netflixlife com

Wydawać by się mogło, że wirtualna wypożyczalnia, nie wniesie niczego innowacynego w środowisko marketingu i Internetu. Sytuacja jednak uległa zmianie dwa lata temu, kiedy Netflix upublicznił swoje wysokobudżetowe dzieło z Kevin’em Spacey’m w roli głównej. Mowa tu oczywiście o kultowym serialu House of Cards, czyli historii amerykańskiego senatora Francisa Underwood’a, który wykorzystując swoją pozycję, znajomości i nieograniczone umiejętności perfidnej manipulacji, planuje zemstę na obecnie urzędującym prezydencie. Dlaczego? Przyczyna jest prosta – niedopełnienie przez prezydenta złożonej wcześniej obietnicy, czyli wyboru Underwood’a na stanowisko Sekretarza Stanu. Dynamiczne i nieoczekiwane zwroty akcji, wewnątrzpartyjne intrygi, elementy narracji bezpośredniej do widza oraz rewelacyjna gra aktorska głównych bohaterów ( wspomniany już Kevin Spacey oraz Robin Wright) sprawiły, że serial ten przyniósł platformie nie tylko 1,5 miliarda zysku, ale również aż 17 milionów nowych użytkowników.

Netflix wyznacza przyszłość telewizji w internecie

Co jeszcze nowego wprowadził Netflix do wirtualnej przestrzeni? Chociażby wyjątkowe spersonalizowanie przekazu, włącznie z trailerami. Serwis na podstawie szczegółowych informacji o swoich użytkownikach, tworzy indywidualne połączenie scen prezentowanych w trailerach. Mówiąc inaczej, jeśli często oglądamy seriale z wybranym przez nas aktorem, to nasz spersonalizowany trailer będzie w większości zawierał sceny właśnie z tą postacią. Nie trzeba chyba dodawać, że w ogólnodostępnej telewizji takie zabiegi są absolutnie niemożliwe do zrealizowania.

Podsumowując:

Wysokobudżetowe produkcje, całościowa prezentacja materiałów, udział znamienitych aktorów w projektach, czy doskonała personalizacja przekazu we wszystkich przestrzenniach sprawiają, że Netflix kształtuje nowe trendy zarówno w sferze Internetu, jaki i telewizji. Czy oznacza to początek końca klasycznych przekazów multimedialnych? Czy za kilka lat projekty telewizyjne będziemy oglądać wyłącznie za pośrenictwem platform VoD? Czy wpółczesna telewizja sprosta coraz to większym wymaganiom swoich odbiorców? Trochę cierpliwości, a rzeczywistość sama odpowie na nasze pytania.